Byłam u koni. Tato pomógł przeprowadzić je na inne pastwisko i przetestowalam nowe szczotki. Później chwile pojeździłam na Iskrze ale czulam, że aż energia ją rozpiera. Ta jazda nie była udana. Chwile pochodziła w round pen'ie i skończyłyśmy. Jutro z rana do Koni bo ma przyjechać p. instruktor z dzieckiem i mam pomóc przy Iskrze. Zobaczymy jak to bedzie