Pojechałam po szkole do koni. Nie widziałam się z nimi od 3tyg bo najpierw odznaka, później choroba i natłok nauki.
Pierwszy raz wzięłam Herę na plac i coś porobiłam, może w weekend na niej pojeżdże :-) Później w obroty poszła Iskra. Skupiłam się głównie nad tym żeby w kłusie szła spokojnie. Pojeździłam pół godzinki i zeszłam bo koń dluugo stał. Weekend zapowiada się koński, szkoda że nie mam z kim w teren jechać:-/