5 lat jazdy... jeju, kiedy to minęło? 
- zmiana stajni, tym razem do Kisielina, fajnie jest

- ujeżdżenie, ujeżdzenie, ujeżdżenie! Wielki progres mój i Aluta
Przede wszystkim udało mi się go wyprostować, zlikwidować opór z lewej strony, bardziej uczulić na pomoce i wypracować równowagę i chęć ruchu naprzód, różnież chody mu się poprawiły - zmiana trenera, znowusz dzień po hubertusie - de ja vu z zeszłego roku
Sylwia jest przegenialna, cudowanie znów czuć chęć do pracy i widzieć takie efekty - hubertus po raz drugi, dorwałam lisa
i skończyłam zawody stajenne, z Alutem to już sukces - cavaliada po raz kolejny!
- galop nad morzem, przeżycie z jednej strony fajne, z drugiej... eh, ciekawych teorii można się nasłuchać w szkółkach jeździeckich, no i hm... prosić o dużego konia, coby nogami po piachu nie szurać, dostać w pierwszy dzień haflingera - z moją długością nóg epic
na drugi dzień dostałam wysokie coś, ale wybitnie nie chcące iść i mające gdzieś moją osobę, eh... - Alut mnie zbrykał. I stanął dęba, bo zobaczył straszną, czerwoną kostke, dureń
- seria niefortunych zdarzeń - koniec sierpnia ja się obtarłam, nie wsiadałam miesiąc, październik/listopad Alut naciągnął ścięgno, dwa miesiące tylko spacerki stępem, a potem powolny powrót do pracy, 1,5 tygodnia temu Neil mnie stratował, tydzień temu Alut się rozchorował i skończyło się antybiotykiem i tusiconem... i tak sobie oboje tyjemy i tracimy mięśnie i kondycje

- myszy pogryzły mi dere, oczywiście tą najnowszą

- powsiadałma na pięciobojowe z Kubą, bo on pracował. Sari w tym roku nie było, za to udało mi się potelepać się na grzbecie mojego ukochanego Kartelińskiego
, Don Dream'a I Gubernatora - w wakacje uczyłam pewną osobe jeździć i odniosłam sukces
kolejną zaś doszkalałam, Alut okazał się dobrym nauczycielem, który cały czas słuchał mnie, Neil miał dużo cierpliwości i pokazał komuś galop w lesie - Rosa sprzedana do Niemcolandii, a ja pluje sobie w brode, że nigdy nie udało mi się na nią wsiąść jak była tuż obok... ale oby miała tam jak najlepiej!
- z nowości sprzętowych: pare nowych bryczesów (lump znowu), czerwony czapraczek dla Neila, kremowy niciak dla Aluta, ochraniacze veredusa, sztyblety, rękawiczki... i to chyba wszystko, jej jak mało, trzeba to zmienić!

- siodło nowe ma być, ujeżdżeniówka... albo znajde w końcu coś fajnego na necie, albo jednak przerobiony daw-mag dominius, powoli kończy mi się cierpliwość...