Przedwczorajsze z Alutem. Ostatnio nawet zaczyna wychodzić z tej swojej skorupki i lubi się przytulić, moment, kiedy opiera o mnie głowe i prosi o skropanie za uszami jest mega miły. Nawet raz zarżeć mu się udało. Głosik miał co prawda tak cienki, że już źrebol lapiej na padoku gada, ale ciii...
Alutowy fajnie sobie radzi, nawet coś kicneliśmy jakiś czas temu. No i został posądzony o bycie pół-folblutem przez weterynarza Neil zaskakuje mnie coraz bardziej, po 2 treningach ujeżdżeniowych chodził poskładany
Nie zawsze jeszcze wszystko czai, ale bardzo się stara i to czuć. Żeby je tak oba zmiksować to byłby koń idealny.
Od paru miechów szukam ujeżdżeniówki i jestem w martwym punkcie. Są 3 opcje w chwili obecnej, a ja nie wiem co zrobić... no w czarnej d., ale trzeba chyba w końcu którąś zaryzykować.