"...Wolna wola człowieka doskonali i utrwala swoją autonomię uzgadniając swoje działanie z wolą innych ludzi.
W samej naturze wolności jest coś, co skłania mnie do kochania braci, do służenia im i do poświęcenia się dla nich.
Jakiś instynkt mówi mi że jestem mniej wolny żyjąc wyłącznie dla siebie. Przyczyną tego jest moja niezupełna niezależność. (...)
Moja wolność pozostawiona sama sobie, nie jest całkowicie wolna. Staje się nią dopiero, gdy wyrobi sobie właściwy stosunek do innych wolności. (...)
Przeznaczeniem wolnej woli jest doskonalenie się przez posłuszeństwo, ale to nie znaczy, aby mogła dojść do celu przez poddanie się byle komu. (...)
Poświęcać na ślepo swoją wolność istocie równej sobie albo niższej od siebie, to poniżać się i odrzucać ten dar. Staję się całkowicie wolny tylko przez poddanie się woli Boga. (...)
Wolna wola nie jest nam dana jako fajerwerek, do wystrzelenia w powietrze.(...)
(Wolność) nie urasta ona ani przez wydawanie, ani przez marnowanie, ale dana nam jest niby talent z przypowieści, którym mamy obracać aż do przyjścia Chrystusa. W tych transakcjach oddajemy to, co jest nasze, tylko po to, ażeby to odzyskac z procentami. Niczego nie wyrzucamy ani nie niszczymy. Poświecamy wolność dla pewnego celu i stajemy sie przez to bardziej wolni, a jako tacy i śzczęśliwi. Nie tylko mamy więcej niż posiadaliśmy, ale także jesteśmy kimś wiekszym niż poprzednio. (...)
Nasze wolne czyny nie tylko powinny miec cel, trzeba jeszcze żeby to był cel właściwy..."
fragment z książki (Nikt nie jest samotną wyspą - Thomas Merton)
Masz jakieś przemyślenia po lekturze tego tekstu? Podziel się nimi.