siedzę nad Herbertem,
osiągam stan upojenia sokiem grejpfrutowym,
za plecami, w tych kilkudziesięciu metrach kwadratowych śpiewa tkliwie phil collins,
a ja... chyba właśnie przekroczyłam próg szczęścia.
if you never try, you'll never know.
powodzenia Maturzyści!