napawam się ostatnimi widokami z mojego Pułaskiego nje śpi. ahh. ten rok był piękny. Bd tęsknić za Bejrutem, przyszłą panią komornik, dzikich densów do dupstepów o 2 nad ranem w czasie sesji, za corym i jayem, za brakiem żarówki w łazience, za nieciągnącym odkurzaczem, za spaniem na podłodze, za ciasteczkami z rozpływającym się karmelem na kubku gorącej herbaty w zimie, za 6371810 budzikami Bejruta, które jej nje budziły, za tymi widokami, zachodami słońca i piorunami, za brakiem łyżeczek i światła w lodówce, za brakiem kurka do piekarnika, za brakiem miejsca w szafie, za pizzami a la Wań, za 73812919289 wiejskimi jajami, których nje mogłyśmy zjeść, za obklejonymi oknami przez karteczki samoprzylepne, za BAŁAGANEEEEEM :D i za Kowalską która już byczy się w Krk. :-))
ah, to był piękny rok. fajnie jest mieszkać z ludźmi którzy się jarają Jezusem i szaleją za nim tak jak ja :D
szykują się w końcu nowości zdjęciowe i wood w poniedziałek. ahoj!