...ale porządek w życiu? Chyba coraz bardziej tak.
(love of mine, someday you will die
but i'll be close behind
i'll follow you into the dark)
bullshit.
Nie tracę czasu na zbędne pierdolenie, bo w końcu jesteśmy dorośli. A jednocześnie umiemy się bawić i wyjść sobie na to zwyczajowe piątkowe menelskie piwo w kurewskim zimnie. Cieszy mnie to.
Uczymy się wyrozumiałości i cierpliwości do siebie. Tego przede wszystkim. Kto musi mieć jej więcej? Hehehe.
Dostałem muzykę, która nie ma znaczenia, ale jest bardzo miłym gestem. Słucham czasem, ale nie za bardzo, bo to zupełnie bez sensu. To jak sprawdzanie co słychać u twoich byłych. Idiotyczne.
Patrząc na dawną siebie widzę dużą zmianę, ale nie wydaje mi się, żeby to było coś złego. Trochę miej tego totalnego popierdolenia, beztroski i parcia na przeżywanie szaleństw. Jestem szczęśliwa, chcę żyć jeszcze długo. Chyba mi się nie spieszy.