Stem już po obiadku, chwila odpoczynku i jadę dokończyć sprawę spełnionego marzenia :)
A prócz tego kupić ładowarkę Niebieskiemu i prezent na nowieckę dla małego Michasia :)
Od wczoraj czuję się ociężała jak słoń, wyglądem niewiele odbiegam zresztą
Kangur naprawdę jest bardzo aktywny i nie wiem co mu daje takiego kopa - przecież kawy nie piję, herbatę słodzę fruktozą...
Hmmmoże chce się wyszaleć teraz żeby potem być cudownym i grzecznym dzieciątkiem?
A jutro Chorzów, sialala :)
Nie wiem czy dam radę wyjść do Artmaru ale planem awaryjnym jest posiedzenie sejmu najwyższego u mnie w domu... znaczy u rodziców :P
Alu, szykuj te % którymi narobicie mi smaka
Ktoś jeszcze chętny?