nie jestem emo- tylko poprostu lubię makabrę...
jestem sadomasochistką- z naciskiem na sado...
w sumie nie lubię żyletek- wolę noże...
nie tnę się- po co mam oszpecać ciało?!
lubię rysować- chociaż nie uważam się za artystkę
lubię krew- ciepłą, wymieszaną z czerwonym winem ];->
po co piszę taką durną notkę???- hmm...sama chciałabym wiedzieć...
dzisiaj "dopadła" mnie ogromna, nieznosząca sprzeciwu potrzeba (nie chodzi tu o nic fizjologicznego ;)) miałam ochotę wziąść kartkę, węgiel i coś naszkicować ot tak- tak właśnie "narodziło" się to emo oczko, oraz 2 szkice w formacie A4...
dawno nic nie rysowałam, tak poprostu dla siebie, dla własnej satysfakcji (nie licząc pseudo artystycznych obrazków w zeszytach-sztuki zeszmaconej poprzez nudę na lekcjach i spaczone makabryczne fantazje), dlatego od jutra wracam do mojego zapomnianego hobby, aby odświeżyć moje umięjętności dla własnej przyjemności...