No więc tak...
Byłam w piątek w Dublinie, spędziłam koło 80% dnia w moim '96 Passacie xD
W sobotę byłam w kinie na Toy Story 3 3D - faajnie było ;D
A w niedzielę mama zrobiła mi kucyki, wcisnęła T-shirta do ręki i powiedziała
,,Już któryś tydzień siedzimy w domu w niedzielę, wychodzimy.!''
To mnie rozwaliło xD
No to pojechaliśmy do Fermoy ^^
Poszliśmy pod Krzyż na takiej dużej górze, po drodze była droga krzyżowa, trochę jak w Kalwarii ^^
Potem zjedliśmy tam po Kinderku ii jeszcze.. a i jeszcze po moreli :)
A potem zeszliśmy na dół i pojechaliśmy do miasta, tam poszliśmy do Pub'u, Kasia nawet dostała piwko, Heineken ;P
Pan Barman nie kumał Kasi i dał jej za duże, bo myślał, że Kasia jest dorosła ;{
W chwilę potem już chwiałam się na nogach udając pijaną ;P
Faajnie było, tylko tata troche za poważnie to wziął xD
A potem poszliśmy do parku, obok był kościółek a przed nim takie fajne pomniki hahah xD
Wyglądały jak dementory z Chorego Portiera xD
Zresztą sami zobaczcie, ja już idę spać, bo zmęczona dzisiaj borówki zbieraliśmy i Kasia się caaała pokaleczyła, ałajjj rączka boli, przeklęte ostrężyny obok rosły i Kasia w nie weszła, a do tego jeszcze był oset, ostrokrzew i pokrzywy!
Ajaj, Kasia głupia ;P
No to do napisania
P.S. Zaczęłam pisać pamiętnik ^^
Tzn. tak dziwnie trochę, bo w kalendarzu i w dodatku nie piszę tylko rysuję moje wspomnienia z dnia, jak mi się chce to coś tam skrobnę ;P
Może kiedyś dodam na fbl foty z kartek z kalendarza ;D