Leczo dochodzi na wolnym ogniu, ryby z niedzielnych łowów pluskają się w zalewie octowej, a pranie pachnie w całym domu. Bacha lata ze ścierą, odkurzaczem i mopem na przemian, wietrzy pościele, układa w półkach.
To niezawodny znak, że jutro przyjeżdżają długo oczekiwani goście z Wrocławia.
Zapowiada się godna majówka :-)