Najgorsze, gdy muszę walczyć z hegemonem własnego serca. Wtedy zaczynają się najgorętsze konfrontacje.
A ja tak piszczę i wzdycham, bo moje życie zaczyna kołować, dodaje dźwięk, zaczyna nieco skrzypieć...
Walizki zawsze były uosobieniem podróży, ale od niedawna kojarzą mi się tylko z rozstaniem.
Rozstanie to nadal podróż.
W przeciwnym kierunku...