I co by tu napisać???
U mnie jakoś leci... Dzień za dniem... Mamutek mój kochany wraca wreszcie... I co tam jeszcze? Szyje suknie...hehe I to taką ładną... Wybrałam sobie błękitny len... Może dodam zdjęcia z wypadu... Jeszcze zobacze...
Jutro do szkółki nie trzeba iść... Ale frajda...hehe Ale za to jutro na baszte trzeba podreptać żeby posprzątać bo pokaz dla rodziców i co z związku z tym idzie to męczące treningi... Da się jakoś przeżyć...
Nio to na tyle chyba...
Pozdrowienia dla tych co zawsze...
Bay...