Gdzies z przelomu pazdziernika i wrzesnia. Fajne :D

Kasia chora :< Noom, i w dodatku śliczna pogoda, zero chmurki na niebie, a Kasia w domu musi siedziec :< Buu.

Caly dzien siedzialam i pisalam wypracowanie na Angielski. Ojoj, najpierw po polsku, a potem? Tlumaczyc oczywiscie. Zarabisto zajebiscie. Dla Kasi wyszlo 4 strony, ale i tak co do czego przyjdzie bedzie 8-9 punktow na 20 i " Good Effort, Kasia " Jasne, dzieki. :/

Ale dosc negatywizmu.

Mam zamiar i chec zrobienia dla mamuski taki obrazek i kupic czekoladki Merci na angielski dzien matki. Tak wiec, angielski dzien matki w tym  roku przypada 14 marca, tak wiec niebawem. Nom. II.. 3 tyognie i bede w Polsce :DD

Hahaaa :D

Radosc .

Ostatnio odkrylam magie sklepow z 2nd hand. Bez kitu, mozna fajne rzeczy kupic po funcie, albo dwa :D Ostatnio znalazlam aparat. Nikon D1000. Z daleka wygladala jak lustrznka. Podbiegam, a tu na klisze xD Ale przyznam, ze bardzo ciekawy eksponacik. Albo lazilam z Ptaskum po Leicester Market. Znalazlam sliczna szara kredke z Gosh i z biala z Rimmel :D Od razu kupilam. Fakt, wiekszosc to zaschniete, ale jakby tak poszperac, poszukac, to mozna porzadne znalesc. Za dwa funty zakupy sobie zrobilam. A takie po 6-7 kosztuja. ^^ Trzeba czesciej wpadac na rynek. Albo kupie sobie material, a mowie Wam, tego tam pelno, rozne, oczojebne, w gwiazdki, grochy, szare, czarne itp. Super, uszyje sobie kiedys zaslony z oczojebnych xD A najgorsze jest to, ze jak przechodzi sie kolo straganu z warzywami, to tam srasznie mordy dra. Kazdy przekrzykuje samego siebie, zeby pozyskac klienta. Ojj.. 

GORILLAZ :D

Co by tu jeszcze.. Hm.

"Szesc, dzak sje mash?" xD

"Dzestes mojim ejniolem"

Jaasne..