OO RZESZ KURDESZ :D
No kawałek czasu mnie tu nie było, szczerze przyznając zajrzałam z przyczyn czysto służbowych, a mianowicie szukam inspiracji. Ale coś mi się zdaje, że ze 5-6 zdjęć razem wziętych tylko sie przyda, ale zawsze coś.
Pewnie nikt tego nie przeczyta, ale co tam, niech stracę. Zadziało się troche w moim życiu. Skończyłam tzw. gimnazjum i wybrałam się do liceum, z ktorego jestem NIESAMOWICIE zadowolona, Boże, całkiem inne życie. Jednak dobrze zrobiłam, że uczę się w stronę plastyki, jestem szczęśliwa robiąc to co lubie, może coś niedlugo wstawie z moich prac :)
Gateway College. Wrota do nowego życia i rozwijania się w tym co kocham. Wybrałam sobie Art & Design, Angielski i Matematykę. Ten ostatni przedmiot wiele osób pewnie zdziwi, ale tak jakoś się stało, że ją polubiłam :D A to dziwne, co nie? Haha. Ale te przedmioty to tylko przez pierwszy rok. Plastykę będę kontynuować i matematykę, z której staram się o A, ale w nasępnym roku z angielskiego przezucę się na Fotografię i Media. Angielski robię z przymusu, muszę osiągnąć C żeby myśleć o uniwersytecie, niestety w secondary school poległam z agielskiego, muszę egzamin powtórzyć. Ahhh...
Zakochałam się, miłość rozkwitała przez 6 miesięcy, a potem się zepsuło. Trudno, "Toho ćwitu to pił świtu" jak mawia mamita. Przynajmniej język podszlifowałam, znaczy się dwa xDD HAha
Zapoznałam się z kuchnią indyjską i chilli paneer poprostu rozkochał mnie w sobie. Jak się zapoznałam? Otóż rozglądałam się za pracą na czas wakacyjny, frustracja sięgała zenitu, gdyż 75% Leicesterowskiej młodzieży też jej szukała i tak jakoś wątpiłam, że i ja coś znajdę. Wracając z biblioteki stwierdziłam, że skorzystam z okazji posiadania przy sobie CV i weszłam do pierwszej lepszej restauracji. Ciekawie wygląda sobie myślę, a co tam, zaryzykuję. HAH, udało się, Kasia zaczęła pracować w indyjskiej restauracji jako kelnerka i musiała się nauczyć tych wszystkich śmiesznych nazw dań. I tak oto tak trwam do dziś. Na wakacjach codziennie, a teraz tylko i wyłącznie soboty, bo brak czasu. Nauczyłam się sporo fajnych słówek by się odgryźć wrednemu kucharzowi. Mym wiernym i wytrwałym nauczycielem jest Brijesh, kolega kelner ;D
I tak to chyba wszystko tak mi się zdaje... Postaram się coś wstawić kiedyś jeszcze.
Spadam, bo mam masę roboty.. :/