Część kawałku o marzeniach.
Kiedyś byłem szczęśliwym człowiekiem
dziś jak narcyz sam sobie lekiem
nie mam co płakać nad rozlanym mlekiem
wszyscy zmieniają się jakby pod naciskiem siekier
a nasze marzenia wciąż są tak dalekie
by pojechać aż za Norwegię
znaleźć się za polarnym okręgiem
nie straszne były nam rosyjskie mrozy tęgie
zwiedzić kopalnie pojechać do Węgier
biec zachodem słońca oceanu brzegiem
zostać laureatem wszystkich telegier
wiesz kiedyś tym marzeniom uległem
będę starszy pojawią się następne
ty masz swoje może spełnią się
wiem że potem będziemy tam w niebie siedzieć
każdy będzie opowiadał gdzie był i gdzie jeszcze pojedzie
wtedy my wolni a na ziemi zostaną jeszcze z przyjaciółmi więzi.
:)