Nie wierze...
Od godziny 8:00 do 13:00 czatowałam z Dawidem i jego mamą w szpitalu...
Zrobili mu wszelkiego rodzaju badania...
Takiego żołądka bym nie chciała mieć.
Straszne
I wiecie co?? Na koniec wyszło, że nie mają miejsca
w szpitalu, żeby go położyć...
Co za ludzie
Nawet lekarstw nie przypisali...
A jutro znowu trzeba wstać wcześnie...
I odwiezić panią doktor z wynikami....
A tak w ogóle to strasznie mi się nudzi... I co do
wczorajszego spaceru...
... to był baaardzo przyjemny, pogoda śliczna...
Słoneczko świeciło, tęcza na niebie... cieplutko
A morze jakie śliczne
No i oczywiście było ze mną dwóch
wspaniałych facetów
Znaczy się mój Anioł i nasz
współlokator Biały
POZDRAWIAM SERDECZNIE I CIELPUTKO
KOCHAM