CZOŁEM
Dzisiejszy dzień zleciał tak jakoś.. szybko.
Rano, gdy wstałam jeszcze na wpół żywa chciałam zadzwonić po Ankę - żeby z nią pobiegać, ale chciałam oszczędzić jej troszkę nerwów skierowanych za pewne w moim kierunku XDDD No ale nic, zebrałam się i zrobilam cztery kółeczka w około mojego "osiedla". Poczułam się jakoś lepiej. Poza tym chcę wyćwiczyć nogi, bo coraz bardziej mnie wkurzają.
...
Potem wybrałyśmy się z mamą i z Darią do cioci, pomóc jej w porządkach po wiosennym remanencie :) Było wesoło i smacznie - ruskie pierrrrrogi ;D
Gdy wróciłyśmy z pełnymi brzuchami wzięłam Darię pod pachę i znów wywędrowałyśmy z domu - tym razem po Izę, Ankę i jej brata. Po drodze na plażówkę kupiliśmy lody, poroiliśmy zdjęcia i się TROSZKĘ powygupialiśmy.
...
Następnie całe upaprane i zmęczone z Darią wróciłyśmy się umyć do domu i coś zjeść (NIEKOŃCZĄCYSIĘAPETYT)
Ja znów wybyłam do Izy i Anki na orlika.
Ogółem dzień nie przepierniczony, ciekawy i męczący, ale pozytywnie c:
w sumie strasznie tęsknie za Tarnowem :c przez ten krótki, a zarazem bardzooo długi rok szkolny zdążyłam przyzwyzaić się do moich Lesb i teraz troszkę ciężko bez nich... Jutro Dni Tarnowa.. KTO WIE GDZIE MNIE WIATR WYNIESIE <3