ehe.
nie wiem co napisac.
ogolnie rok sie zaczal zajebiscie a jest chujowy. niby bez zmian
ale we wszystkim szukam minusow, i co gorsza znajduje.
nie wiem czy ja sie zmienilam czy wszystko/cy dookola mnie. i nawet nie wiem czy to dobrze czy zle
w tym roku objęłam "intratne" stanowisko pesymisty/melancholika ze specjalizacja w głębokiej niechęci do wszystkiego.
no, prawie.
naprodukowałam sie tym tekstem chyba na dobre pół roku ;]
o ile nic sie nie zmieni.
z powazaniem.... hahah