;/
nie wszystko można podpisać pod zły humor/dzień.
chociaż chciałabym wierzyć że można...
czyżby kwestia czasu?
i dlaczego ludzie z którymi spędzało sie czas prawie codziennie po stosunkowo krótkiej przerwie stają się obcy?
i dlaczego ludzie prawie obcy myślą że są przyjaciółmi?
prawie, prawie. bo niczego nie jestem pewna i nic nie wiem.
nic.
byle do jutra...popojutrza itd
`i tak sluchajac ciagle turnaua w tramwaju i pierdolenia ludzi dookoła stwierdzilam ze bardzo mi brakuje empetrójka. niby nie na temat, a moze jednak.