Takie tam z dupy, bo kurde nie mam zdjęć a trzeba podsumować rok...
Więc, to co, jedziemy miesiącami.
Styczeń, luty- początek roku, w sumie jakoś nieodznaczjacy się za bardzo, moje urodziny, zima, śnieg... cóż, było fajnie.
Marzec, kwiecień- rozwiązywanie paru spraw, Londyn, przyznanie samej sobie jednej rzeczy, miesiące starań.
Maj, czerwiec- końcówka roku szkolnego, odpuszczenie sobie czegoś, raczej czas dosyć radosny.
Lipiec, sierpień- ah, wakacje, cudowne wakacje. najlepsze, jak myślę, w moim zyciu. bo nie codzień idzie się na casting do bitwy na głosy, śpiewa z Ewą Farną, bije się na balony, kąpie się w myjni, jest się aktorką, celebrytką w SCC... i wiele innych... Miesiące, do których naprawdę mocno chciałabym wrócić. Cudowne.
Wrzesień, październik- poczatek roku szkolngo, 3 klasa gimnazjum, początek przygotowania do bierzmowania, czas, kiedy poznałam mnóstwo różnych osób, negatywnych charakterów jak i bardzo pozytywnych. Czas na przemyślenia, kłótnie. Było dosyć burzliwie.
Listopad, grudzień- diametralny obrót o 180 stopni, zakończenie czegoś, częstszy uśmiech na twarzy, czas zmian w towarystwie, święta.
No cóż, rok 2012 był lepszy od poprzedniego, spokojniejszy, radośniejszy.
Pelen pozytywnych emocji.
Rok dużych zmian w wyglądzie.
Duży krok do przodu.
Nie wiem jak go inaczej opisac. To po prostu to, co działo się w ciągu tych 12 miesięcy. Czuję się nieco silniejsza i pewniejsza siebie
A jutro Sylwester! Spędzony z Kasią, Wojtkiem, Karoliną, poniekąd Martą i pewnie Andzią :D
Mamy jedzenie, dobre rzeczy, wysmienite nastawienie- będzie zajebiście :D
Kochani, zyczę wam szcześcia, bo to najważniejsze chyba, na ten nowy rok, żeby usmiech nie schodził wam z twarzy, aby nie zabrakło wam pieniędzy ani zdrowia, dużo miłości i spełnienia marzeń!
Dziękuję wszystkim za ten rok <3
ASK