No to jestem czarodzueję.
Lubie too!!
Dzisiaj męczący dzień z leksza.
Nawet nie wiem czemu.
Pięć lekcji- spoko.
Gadka z Kondejową- spoko.
Odprowadzenie mnie do domu przez Radka- spoko bardzo no:*
A potem se obiad zjadłam.
I do Tomka.
I oglądaliśmy Michaela!!
Mrauć, kochany mój <3333
BUBBLES! <33
(Kasia, jestem z Ciebie dumna, że znasz jego imię.
Serio.)
I Piotrek przyszedł.
I śmialiśmy się.
I wredni jesteście!
Jak nie wiem :D
A potem do Rossmanna :D
Tomek hahaha, śmieszny jesteś.
I potem z Kiczunią.
Klaudia to dobry człowiek!
Śpiewanie z Tomkiem Kasztanów i odgrywanie Romea i Julii zawsze spoko.
Ale to on był Julią...
Piotrek i Kiczka udający nauczycielkę- nie wytrzymuję hahaha.
- Piotrek! Ty znowu żujesz?!
- Nie, prosze pani.
- POŁKNĄŁEŚ?!
hahahha.
Nie no spoko.
Jutro na 9.
I spr z fizy... Booże. nie umiem.
Tak samo jak nie umiem tych fot przerabiać.
Muszę w końcu do tego siąść.
To co, sylwester u Tomka?! :D
Tylko żeby znowu nie było "DAD IS HERE, GO OUT" hahaha.
dobbra, wydaje mi się że spadam.
Naraska.