.To ten... Jak widać byłam na obozie w Centrum Hippiki w Jaszkowie, na pierwszym turnusie :D
Ogólnie obóz był jednym słowem świetny, bo bardzo wiele się nauczyłam i zżyłam z koniem, a z drugiej strony bardzo męczący, do tego stopnia, że w środę miałam 38,3 stopnia gorączki i nie skorzystałam z jednej z popołudniowych jazd (a potem P. Antoni dał mi soku z bziny (bzu) i na drugi dzień byłam zdrowa :))
Jeśli chodzi o zakupy w ZG, to nabyłam widoczny na zdj nr 8 fioletowy kantar (COB) i uwiąz Eskadrona a także kamizelkę jeździecką.
Przydzieliłam się do grupy średniozaawansowanej wyższej (z wyższymi końmi), ale wiele jazd mieliśmy z grupą zaawansowaną, więc na wyższym poziomie. Poznałam super fajne dziewczyny (pozdrowienia dla dziewchyn z pokoju 21, a także dla Moniki i Ani, które już znalazłam na fb), resztę obozowiczów proszę o szuknie mnie na fb, bo ja niestety nie pamiętam nazwisk!
Przy przydziale koni na wstępie powiedziałam P. Antoniemu, że jestem po nieco poważniejszym upadku i mam uraz psychiczny i miał dla mnie do wyboru 3 konie, z czego jeden był zarezerwowany (Karat), potem pan chciał mi dać Dani lub Maximusa i stanęło jednak na kasztanku, z czego się bardzo cieszę, bo pomimo kilku sprzeczek (podnoszenie przednich nóg, zakładanie wędzidła, szczotkowanie po brzuchu...) było bardzo dobrze. Jest małym koniem (w paszporcie ma dokładnie: mały koń), ale jest doświadczony i kochany, co powiedział sam p. Antoni. Mam wrażenie że on (koń) robił wszystko za mnie, jeździło mi się na nim super łatwo, miękko i skakało bardzo przyjemnie. Nauczył mnie bardzo wiele.
Opisać to co robiliśm przez cały tydzień? Mogę spróbować jutro :)