"Róża miłości"
W mroku zanurza się świat,
Więdnie młodziutki kwiat.
Usycha, opada w przepaść niemocy,
Usycha nie wołając pomocy.
Czy ogrodnika to wina, że blednąć kwiat zaczyna?
Wiek przecie młody, pełen urody.
Nie brak wygody ani swobody
Czy nie przycinał gałązek róży?
Czy też słoneczko róży nie służy?
Wina jednak to nie ogrodnika, że życie z róży powoli umyka.
To miłość sprawiła, że w jednej chwili róża ku ziemi się chyli.
Bo każda miłość ma inne zwyczaje: jedna siły zabiera,
Inna zaś dodaje..