Cisza... Teraz cisza
Kiedy czarne chmury wzeszły na niebo
W mej głowie dziury okej, ale co było u niego?
Kolego nie pamiętam żebyś miał tu jakiś wrogów
Milczałeś dlatego nikt nie mógł Ci pomóc
Co było przyczyną? Nie wiem, nie powiem nikomu
Co mi się przyśniło? tak że wróciłeś do domu
Co mi tak banie zryło? Twój skok na prawdę ziomuś
I choć Cię nie ma już wiem że słyszysz moc mojego tonu
Znak zapytania postawili sobie ludzie
Co tak na prawdę stało się, że chciałeś uciec
Co się zdarzyło? Wiem za mało choć ciekawość goni
To życie przeleciało wymknęło się spod kontroli