'I znów jesteśmy ze sobą twarzą w twarz
Rzuceni w otchłań szalejących fal
Tak bezradni przed sobą ukrywamy wstyd
Bez sił i złudzeń, że nowy nas może ocalić świt
I nikt z nas jak dotąd nie spostrzegł, że
Ta łodź od dawna już płynie
Do góry dnem
Po rozległych bezdrożach wzburzonych mórz
Nikt z nas nie spostrzegł
Ta łódź od dawna tonie już
Karnawału dawno minął czas
Chleb codzienny zastąpił nam szampana smak
I teraz każde słowo, które pada z naszych ust
Coraz większy między nami z dnia na dzień stawia mur
Nie chcę winić nikogo z nas
Rozpamiętywać gorzkich chwil
Wiecznie rozliczać z kłamstw
Nie chcę słuchać wyjaśnień, zbędnych słów
Jaki to ma teraz sens
Gdy coś umknęło bezpowrotnie'