Czasem dochodzę do wniosku, że życie w klatce uszczęśliwia nas.
Nie wiem czy wynika to z naszej potrzeby bliskości innej osoby bądź odrobinę ochrony.
Ale czy nie warto pomyśleć nad tym, że jesteśmy dzięki temu uziemiani i zostają podcięte nam skrzydła.
Nie po to walczymi z rodzicami od czasów podstawówki by później zaznać to samo, ale z kimś innym..
Możliwe, że zasługujemy z jakiś powodów na takie 'organiczone' zaufanie. Jednak ja mówie temu nie!!
Chcę mówić to co chcę. Pragnę słuchać tego czego lubię. Pożądam oglądać te obrazki, które sama wybiorę. Zamierzam oddychać swobonie!
Chodź, może do czasu. Nie wiem.