Urlop trwa.
Z Tunezji już wróciłam tydzień temu, zdążyłam już odpocząć po wyjeździe i został jeszcze tydzień na leniuchowanie. Teraz czas na rower! był fajny plan na jutro ale... Obiecanki cacanki jak to się mówi. Eh... no nie umiem się z niczego cieszyć. Jest fajnie ale zawsze jakieś ale.