Dlaczego tak często zawodzimy się na ludziach? Dlaczego to, czego pragniemy, to, czego brakuje nam do szczęścia jest często nieosiągalne? A nawet jeśli to osiągamy to ginie w naszych dłoniach? Roztapia się jak płatek śniegu pod wpływem ciepła. Tak samo ludzie. Ludzie też się topią, uciekają nam z rąk, gdy przywiązujemy się do nich za bardzo. Gdy chcemy nawiązać z kimś bliższy kontakt, poczuć tą bliskość, jakiej jeszcze nie czuliśmy do drugiej osoby ona po prostu ucieka. Wymyka się i nie powróci. Jeśli powróci na chwilę, na sekundę dając nam złudną nadzieję, że to może się udać, że jest jakiś płomyk nadziei, a potem znów się ulatnia..... boli,boli jak jeszcze nic... :(
ZAKŁADAM NOWEGO FBL .