Będę na nią sżła na jazdę :)
Na koniach było super.
Przyszłam ok 14 na konie i nikogo nie było.
Malowałyśmy przeszkody.
Potem przyszedł Mateusz, Bartek i Damian.
Doszła Ewa z małą Gosią.
Cewka, Damian, Bartek i Mateusz pojechali z panem G po trawe a my zostałyśmy i kończyłyśmt przeszkody. Zrobiłyśmy sobie lany poniedziałek. Znaczy oblałam Ewe wiaderkiem wody :D haha. Prszyła taka pani z dzieckiem na jazdę więc poszłam po Kekse i wsiadłam na dziko i kłusikiem zjechałam z padoku. Pani sama prowadziła dziecko.
Moja sis przyniosla nam gołąbki - mniam. Zjadłayśmy po jednym a gdy wrocili z trawą cewka i Mateusz dokończyli ostatnie 2.
Zaczeliśmy się wydurniać. Goniłam Bartka i Mateusza z wiadrem wody :D Było dość zabawnie do póki nie zrobiłam się trochę mokra. Po kilku godzinnej praacy udalo się pomalować wszystkie drągi. Ładnie wyglądają. Bedzie się lepiej skakać.