Nie wiem co tutaj robię.
Impuls? Chyba.
zmiany, zmiany, zmiany.
To chyba jest ten moment, żeby wziąć życie w garść, podjąć pewne decyzje, zmienić coś.
Ułożyć to, co niepoukładane. Wyjaśnić to, co niewyjaśnione.
"Wyjazd jest lekarstwem. A jesli nawet to tylko placebo, to czy placebo musi być czymś gorszym niż lekarstwo prawdziwe, skoro działa tak samo? Wyjazd jest sposobem na odmianę. A odmiana to świeże powietrze, które chce się wciągać w płuca bez opamiętania. Albo narkotyk, po którym świat nabiera nowego, lepszego kształtu. I czy to ważne, że ten kształt jest urojony?" - Mirosław Gabryś: Islandzkie zabawy
Zdjęcie; kwiecień 2011.