12.03.13 - wtorek. Ostatni dzień, w którym widziano moją czapkę na głowie. :( Tego dnia została uwieczniona słit focią z rączki, pod wpływem nudów, stojąc przy szkole.
A tak na serio. Smutno mi strasznie, że ją zgubiłam, bo była to pierwsza i jedyna czapka, którą kupiłam i w dodatku mi się podobała, lubiłam ją i w ogóle. Wczoraj ją zgubiłam i nawet nie wiem jak i gdzie. Łatwiej by było pewnie gdybym pamiętała w ogóle czy brałam ją do szkoły, bo mogła mi wypaść w samochodzie (zazwyczaj ją wsadzam do kieszeni kurtki), czy gdzies przy/w szkole, czy może w ogóle zostawiłam ją w domu i się zapodziała. Kurde nie ma to jak super-zaawansowana skleroza. Niedługo nie będę pewna czy w ogóle miałam taką czapkę i sobie wkręce że jej nie mam, bo nigdy nie istniała.... MIND-FUCK.
PS. Ale mam mordę na tym zdjęciu <3