Mam teraz trochę wolnego czasu, więc powinnam się wziąć do roboty. A zamiast tego dorwałam się do lapka i do zdjęć, które od dawna czekały na moją inwencję twórczą. Internet to straszny pochłaniacz czasu. Dopiero teraz tak na prawdę mam punkt odniesienia. przez miesiąc nie używałam laptopa niemalże wcale. A teraz... O ludzie. Miałam takie ambitne plany. Ogarnąć pokój, może trochę łazienkę... Odrobić lekcje, pouczyć się. Ale oczywiście jak siadłam do laptopa tak już nic kompletnie mi się nie chce.