Amanitka i ja<333.
Z sobotniej jazdy by Jagoda(tangerladn) nowym aparatem Domi(dominoo131)za co obydwu dziewczynom dziękuje ślicznie;)).
Tak więc jak widzicie w tą sobotę udało mi się pojechać do Leśnej Woli mimo wielkiego mrozu(dzisiaj w Rzeszowie i okolicach -21stopni ;o).Jedziłam dwa razy.Najpierw na Tangerze.Zagalopowania całkiem dobrze,kilka wolt itp.Potem ja jeździłam na Amanicie(:**),Domi na Arbim,a c.Mariola na Rudym.Także była jazda z siodła;d.Na poczatku kłus i byłam śledzona przez c.Mariole,więc odrazu zostałam poprawiona co jak z rąkami i jak nogi itp.Od razu lepiej było;d.Z galopem zrobiłyśmy sobie tak,że jak jedna osoba skończy galopować i dojedzie do końća zastępu,to zaczyna druga.Także fajnie.Amanita jak nigdy kurde goniła w tym galopie,że momentami to sama nie wiedziałam czy jade w ćwiczebnym czy półsiadzie czy jak to niektórzy stwierdzili w ćwiczebnym:p.Ale lekcje uważam za udaną.Dobrze mi szło z zagalopowaniem,raczej gorzej z zatrzymaniem haha;d.Ale jeszcze dużo pracy przedemną.Musze ładniutko łydki dawać i ręce trzymać dobrze no i półsiad - odwieczny wróg Numer.1.
A co jeszcze u mnie?
W czwartek byłam na moim wymarzonym koncercie Myslovitz(<333)w Liv'ie.Także kocham dżingiel Lajf,Lajf,Lajf(który odśpiewywałąm już na Ani) i wyszalałam się do upadłego.Na drugi dzień gardła nie czułam.Stalam w trzecim rzędzie,ale zaraz po pierwszym kawałku zostałam przepchnięta gdzieś daleko.Oczywiście trzeba było wrócić na swoją początkową pozycje,ale potem stanełam sobie na schodkach przy lożach i robiłam fociaxy.Zgubiłam dziewczyny,ale to nic bo okazało się,że stoją niedaleko także foty im cykałam w tym tłumie pogosów.Wpierdalamy plankton,krzyczymy "DOND BISZAJ" i W.Powaga się na nas potem krzywo patrzy,ale i tak było niesamowicie.A na bis Myslovitz oczywiście wyszło i było "Peggy Brown" i przez nasze wycie(moje,Strylaka,Stułbi i Pawi)jeszcze "Chciałbym Umrzeć z Miłości".A.Rojek się uśmiechnął i zaśpiewali tą piosenke,a ja myślałam,że Umre,ale ze szczęscia.I złapałam jeszcze tulipanka co się suszy w "Nowych przygodach Mikołajka".Autograf Powagi też się dało załatwić;d.Nie było łatwo,ale warto;d.A no i nie moge nie wspomnieć,że przerwali koncert jak śpiewali"Chłopców".Tak,tak dzielny obrońca barierek Artur Rojek<333.Kocham ich<333.
W sobote mam nadzieje,że też do Leśnej Woli mi się uda pojechać,ale jak narazie to jutro spr.z angielskiego i informatyki,a potem jeszcze projekt z angielskiego i sprawdzian z geometrii w piątek.Potem już dobrze bo ferie się zbliżają.
Inni zdjęcia: 1442 akcentova:) dorcia2700A ja tutaj czekam. biesik;) virgo123... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24