Bry... Nie jest dobrze, jest cholernie źle czemu zawsze uważam że wszystko co złe to moja wina? Zawsze winą obarczam siebie i obwiniam sie przez długi czas? Moje notki nie mają sensu i nie wiem po co je wgl pisze, może żeby wyrzucić to z siebie? Ale co? nie znam odpowiedzi na to pytanie. Coś jest nie tak nie wiem co. Żle się czuje po wczorajszym wieczorze nie wiem co mam myśleć na ten temat z jednej strony mi jej szkoda a z drugiej najchętniej to bym ją wywaliła za to !. Czemu to wszystko dusze w sobie? Czemu nie jestem na tyle silna żeby jej powiedzieć cała prawdę? Nie potrafie się jej sprzeciwić, powiedzieć "nie". Tylko zawsze coś wymyślam. Czasem nawet kłamie ... I znów to samo, przynajmniej jak pójdę do szkoły to odpoczne od tego wszystkiego i może się wyprowadzę chciałabym ale nie moge przecież zostawić babci, nie nie nigdy !.
Ehhh a pomijajać moje problemy to na wakacjach hmm no co moge powiedzieć było fajnie najpierw 3 tygodnie w Belgii, Paryż i Luxemburg, Niemcy z kochaną kuzynką a potem tydzień z Martą nad jeziorem i w Tarnowie, było dość ciekawie chociaż mogło być lepiej
.
"Mogę przeżyć życie będąc na jego szczycie"