Po prostu jest lato. Po prostu jest gorąco i wtedy w każdym otwiera się tunel potrzeb, wysyłanie żarliwych próśb, aby w Twoim życiu stało się coś, co naprawdę zapamiętasz, i aby to było rzeczywiste, dotykowe, z całą gamą zmysłów. Żebyś naprawdę kochał, przeżywał, upijał się, zarażał wysypkami, nabawił raka skóry i gubił dokumenty.
zapominam o Tobie, to nie jest zbyt łatwe. ciągle Ciebie widzę, dotykam choćby nawet spojrzeniem. czekam na ten dzień w którym może Ciebie stracę. wtedy może i nawet pojmiesz, że byłeś dla mnie więcej niż wszystkim, bo to co czułam nie było zwykłą fascynacją.
słysząc sygnał jak dzwonię do Ciebie , to słyszeć twoje serce które nie biję dla mnie. nie odbierasz ja się wciąż martwię , czy wszystko jest dobrze. coraz bardziej się przekonuje,że już nie chcesz mnie znać.gdy po chwili słyszę coś dziwnego, wiadomość przyszła, jak nie jedna to druga. napisałeś,że przepraszasz,ale odebrać nie mogłeś, ale to nie było takie szczere. bo na słowo przepraszam,może się stać zawsze za późno, wyczułam,że wtedy nie byłeś sam. po prostu nie wiedziałeś,że możesz mnie stracić, przez zwykłe nie odebranie telefonu które czasami mówi za wiele.
przecież nic więcej między nami nie miało się wydarzyć, te nasze sztuczne plany były bezsensu.obiecywałeś,że zawsze będziesz obok a duma Ci na to nie pozwalała, musiałeś mi rozpierdalać tak życie. właśnie teraz siedzę sama obok Ciebie choć mnie nie widzisz, to moje myśli z moimi oczami chodzą po Tobie
zabiłabym Cię za jedno spojrzenie na inną,ale teraz widzę, że ciągle patrzysz na każdą inną. właśnie powinnam Ciebie już za to zamordować, ale miłość mi na to nie pozwala.
co noc zatapiam się w pościeli która okazuję się moją najlepszą przyjaciółką mogę jej się wypłakać z każdego powodu, nie okrzyczy mnie,ale zrozumie.choć już tyle razy była przez moje łzy mokra, czasami nawet była czarna z mojego tuszu do rzęs to zawsze mi wybaczała a Ty gdy dowiadujesz się,że płaczę tylko wyłącznie przez Ciebie czujesz, że mnie ranisz i musisz zostawić