Tia...
bo według Przemysława, powinnam tak zawsze wygaldac xP
"...Kiedyś okaleczałam własne nadgarstki. W nocy po naszym pierwszym spotkaniu sięgnęłam po nóz.
To był początek drugiej klasy. Wyszłam w szaliku który dostałam w prezencie. To było rok temu. Kupiłam
w sklepie nóż do tapet i wiele innych niepotrzebnych rzeczy. W drodze do domu oglądając po raz ostatni
śnieżyste krajobrazy... spotkałam Ciebie. Pamiętam tamtą noc.
Siedziałam w moim pokoju, przy wyłączonym świetle... całkiem sama...
Nieczego nie słyszałam, niczego nie widziałam, o niczym nie myślałam. Jakbym była odcięta od całego świata.
Jakbym zawędrowała w niewłaściwe miejsce.
Wtedy usłyszałam śmiech. Należał do ludzi, których poznałam owego popołudnia. Przypomniałam sobie ich roześmiane twarze i głosy...
...i wówczas poczułam się piekielnie nieszczęśliwa. Zaczęłam się śmiać... a z moich oczu popłynęły łzy, które nie wyciekły nawet wtedy...
Były to łzy powodowane śmiechem, ale nie byłam w satnie ich powstrzymać. Wtedy zrozumiałam, że płakałam ze smutku.
A póżniej... nie potrafiłam już sięgnąć po nóż. Być może był to cud.
-To właśnie Twoja siła.
-Jestem słabeuszem. Słabeuszem, który nie może żyć bez wsparcia innych.
-To nic złego! Nikt nie potrafi żyć bez pomocy innych."
aaa Kocham KOcham cytaty z tego poematu :* ^^
Started out so simple and innocent
So simple and innocent
Chemistry like apple and cinnamon
Like apple and cinnamon
<3 aghuuu :*
ale mimo tego, dzieje sie cos dziwnego...
czas stanac na rowne dwie nogi, nie podpierac sie dupa i zajsc, tam, gdzie trzeba,
bez ludzi, ktorzy mi tyle pomagaja...
a z tych gadaek-szmatek pewnie yjdzie tylko 25% xP
Jak chce do mojego Pana P.!!! ;(