Rok 2015 będzie mi się kojarzył z obroną licencjatu, wejściem na Giewont, weselem K. i M., pogrzebem dziadka i innymi rzeczami, do których nie chcę wracać. Dużo się pozmieniało, niestety raczej na gorsze Gdybym mogła cofnąć czas, to z pewnością bym to zrobiła.
Sylwester w teatrze, potem fajerwerki na rynku i być może potem do A. i T. Poszłabym potańczyć, ale nie ma z kim...
Tymczasem mam nadzieję, że 2016 okaże się dużo lepszy Pożyjemy zobaczymy...