bo najłatwiej jest się zamknąć w sobie i nic nie powiedzieć, nie? chyba wlaśnie tak jest, a nie powinno. zamykamy się, boimy się mówić otwarcie o tym co myślimy, tym samym komplikując sobie już dość skomplikowane sprawy. dziwne podejście, ale nawet zdając sobie z tego wszystkiego sprawę, brniemy dalej w coś nie szukając rozwiązania.niektóre sprawy rozwiązują się same, w najmniej spodziewanym momencie. czasami trzeba coś zostawić, dać czemuś czas. tak po prostu nic nie robić, bo rozwiązanie przyjdzie właśnie z tym czasem, zupełnie nieproszone, niespodziewane, zupełnie odwrotne do naszych wcześniejszych przekonań. zmieniamy się, jesteśmy inni dzięki ludziom. może my tego nie widzimy tak od razu, ale rzeczywiście tak jest. wydaje nam się, że nic się nie zmieniło, wszystko jest takie jak kiedyś, jak zawsze. nieprawda. świadomość zmian pojawi się dopiero później. przyczyny i skutki. życzę wszystkim takiego Skutku i takiej Przyczyny, dzięki którym zrozumiemy samego siebie, zrozumiemy innych i będziemy mieli świadomość, że jesteśmy szczęśliwi, tak cholernie szczęśliwi oraz, że jeśli ktoś dałby nam szansę powtórzyć to, co się działo w danym miejscu i czasie-nie zmienilibyśmy nic. absolutnie nic. dziękuję za Przyczynę i Skutek :)