Czuję się jakbym niczego nie przeżyła co wtedy pisałam.
Nie czuję tego.
I strasznie się boję, że nie wytrzymam tego psychicznie.
Z jednej strony bardzo cieszę się na tą imprezę, a z drugiej miałabym ochotę tam nie iść.
Ale przecież trzeba być silnym, nie? : )
Czekam na babcię i jej szarlotkę.
Wczoraj grill, dziś refleksje.
`Dzisiaj znamy się gorzej, bowiem musieliśmy dojrzeć
i mijamy się na dworze często unikając spojrzeń
i myślę o niej ciągle, choć byliśmy niepoważni
i brak mi jej najmocniej, lecz to wymysł wyobraźni jest