Bo kiedy nadchodzi w końcu ten moment, że czujesz, iż tracisz grunt pod stopam, świat wali ci się na głowę, zaczynasz rozumieć i dostrzegać swoje błędy i to, że już nie potafsz odsyskać prawdziwego siebie, a co najważniejsze nie wiesz jak naprawić wszystko co zrobiłeś źle, czujesz jak wszystko wyślizguje ci się jak piasek pomiędzy palcami, że już nie chcesz tak żyć zdajesz sobie sprawę, że zostałeś sam ze swoimi błędami i że chcesz by były narawione i ujawnione, bo jeśli tego nie zrobisz to zatracisz się na dobre w kłamstwie i stracisz zakwas czyli to co pozostanie z ciebie, bo w końcu nigdy nie możesz mając chleb czyli siebie prawdziwego zatracić się w świecie, kłamstwie, żalu oraz tym wszystkim co nie pozwala oddychać prawdziwemu tobię w twoim życiu, bo jeśli to uczynisz to stracisz prawdziwy chleb ale pozostawisz zakwas, który będzie dawał ci siłę, by iść dalej z tobą własnym a nie wykreowanym przez świat kimś kim sie staniesz, bo kiedy stracisz juz zakwas to prawdziwy ty nigdy już nie powrócisz, gdyż stracisz szacunek do siebie i nigdy nie będziesz sobą prawdziwym...