Bo czasem warto pobujać w obłokach... Marzyć o tym co niemożliwe. Chcieć dosięgnąć tego co jest daleko. I wyobrazić sobie, że ta chmurka nad moją głową to ciastko z kremem... I móc połykać je z utęsknieniem na nastepną chmurę... i delektować sie jej delikatnościa...
Bo czy nie lepiej byc dzieckiem?? Żyć beztrosko?? Bawić się w piaskownicy??
I czekać na słońce nastepnego dnia ktore poprawi nam humor??
Często wracam myslami do dziecinstwa... Lecz to tylko wspomnienia. Jednak gdy przytulam misia ktory ma na brzuchu dziurę załataną przez babcię i ucho odgryzione przez psa to wszystko wydaje się być czyms wspaniałym, czymś tak prawdziwym od czego od razu zaczynam myslec racjonalnie...
I wszystko wraca do normalności. Kłopoty, problemy- problemy, kłopoty. Ale zyje się dalej, żyje sie po to, aby niedługo znów móc przytulić sie do starego misia z dzieciństwa i wspomnieć tego słodkiego lizaka od ukochanego wujka, i te wszystkie przyjemności ktore spotykaja bezbronne niewinne dzicko. Ale to już nie jest bjanie w błokach, marzenie... To czysta i prosta rzeczywistść.