I po świętach, całe szczęście! Tydzień wyciszenia dobrze mi zrobił.
Czekam na mojego Malucha, a On coś nie chce wyjść na świat..a termin tuż tuż. Jak to zleciało... :) Pamiętam wakacje, mały brzuszek i tą moją niecierpliwość...a niedługo będę trzymać w ramionach mojego Maluszka.
Róznie bywa..są osoby, które sprawiają, że się uśmiecham, że czuje się lepiej, ale niestety bywa, że wszystko wraca.WSZYSTKO.
Czas leczy rany, mówią - gówno prawda! Do dziś czuję ból, którego nie chciałbyś zaznać.