O tym jak dobrze koń czuł się w Anka Rancho widać na powyższym zdjęciu.
Anka Rancho - magiczne miejsce, gdzie konie z niegrzecznych stają się greczne, jeźdźcy zaczynają porozumiewać się ze swoimi rumakami i wszystko jest piękniejsze.
Niestety wszystko co dobre, szybko się kończy. Ale jestem bardzo zadowolona, że tam pojechałam.
Koń jeszcze nigdy nie dał mi tylu przeżuć, ziewań i tarzań podczas jednego krótkiego tygodnia.
Teraz stoi w pobliskiej stajni i na razie jeszcze zaznajamia się z miejscem.
Opowiem dokładnie co i jak na obozie było, a teraz zmykam do sprzątania i do konia ;)