Witam znów po dlugiej przerwie,ale niestety coś mi się zblokowało i przez 3 tygodnie nie mogłam dodać notki:/
Na fotce moje skarby:*
Uf, uf w końcu po tym całym studniówkowym zamieszaniu:PP Osobiście bawiłam się lepiej na Damiego studniówce, ale Nasza też zła nie była:)
Fotek mam mnóstwo, ale niestety jeszcze nieobrobionych-standardowo u mnie brak czasu:/
Co poza tym?
Wielkimi krokami zbliża się kwestia prezentacji maturalnej.
Nieoczekiwane spotkanie z panem P. z pozytywnymi wrażeniami.
Zdecydowanie mówię "DOŚĆ!" zimowym przymrozkom.
Trochę nieoczekiwanych wiadomości-z czasem mam nadzieję,że związane z nimi problemy znikną.
A w środku zmiany, zmiany, zmiany. Inne spojrzenie na świat, bardziej zdystansowane. Troszkę więcej chilloutowego podejścia do wielu niegdyś niepodważalnych spraw. Nastąpiła totalna tranformacja mojego toku myślenia i sądzę,że obojętnie czy będzie to w złych czy w dobrych skutkach, zmiany są potrzebne jako nieodłączny element Naszej egzystencji.
Dopiero drugi tydzień po feriach, a już zmęczenie daje mi się we znaki:/ A pozostało jeszcze 46 dni szkolnych i 83 do matury- o la Boga, jak ten czas pędzi;|
Muszę spróbować wszelkimi siłami zdobyć maksymalna motywację do nauki. Jednakże co się do niej zabieram, to zawsze znajduje tysiąc ciekawszych i "niezbędnych" zajęć, które muszę zrobić akurat wtedy hehe:)
No i moi drodzy, mam swoje wymarzone loczki:)) Co prawda narazie uczę się je jakoś w miarę ogarnąć, ale jestem zadowolona z efektu i spełnienia swojego kaprysu:D
Czasami mam ochotę uciec daleko stąd, od tych wszystkich przyziemnych spraw, nieuniknionych terminów i niemożności robienia tego co się tak naprawdę chce. Mam nadzieję,że 4 miesiące wolnego po maturze mi to w pełni zrekompensują:)
No to, oby Nam się!:))
"Prawdziwa miłość, to akt dawania"