Witam w ostatnim czasie nie miałam niestety możliwości publikowania nowych wpisów ponieważ laptop uległ uszkodzeniu, lecz w środę po ponad dwóch tygodniach został odebrany z serwisu. Musze napisać że od czternastego kwietnia przebywam na stażu w urzędzie miasta obecnie zajmuję,się przygotowaniem akt spraw do przekazania archiwum zakładowemu,jestem ,zadowolona,że po raz kolejny mój wniosek został rozpatrzony pozytywnie. Święta wielkanocne upłynęły mi w miłej, radosnej i rodzinnej atmosferze w tym roku przybyli do nas najstarszy brat z bratową oraz siostra bliźniaczka.
Pierwszy dzień świąt spędziliśmy rozmawiając, po południu zaś postanowiliśmy pójść na rodzinny spacer nad lokalnie rzeki. W drugi dzień z samego rana zostałam oblana wodą przez moich dziesięcioletnich braciszków urwisy mieli ogromną radochę.
Przyjechał narzeczony mojej siostry Karol było wesoło, następnie odwiedziliśmy rodzinę mojej chrzestnej gdzie przebywała również jedna z moich babć czas minął nam przyjemnie.
Postanowiłam napisać również o trudniej i bolesnej dla mnie sytuacji mianowicie dwudziestego drugiego kwietnia we wtorek przyjechał do mnie Sebuś został do środy,gdyż obydwoje sądziliśmy ,że ma wolne wziął ze sobą wyłącznie telefon z numerem,którego nie posiadają jego współpracownicy w drodze powrotnej do Zamościa okazało się iż urlop miał zatwierdzony od środy do czwartku źle spojrzał na grafik,w pracy zostało to pozytywnie rozwiązane bez żadnych konsekwencji. Minione zdarzenie spowodowało jednak negatywne ocenianie mojej osoby przez rodzinę mojego chłopaka bez wcześniejszego poznania mnie twierdzą,że zawróciłam miśkowi w głowie ,wymuszam spotkania nie jest to prawdą,gdyż wspólnie ustaliśmy przyjazdy minimum co dwa tygodnie jeśli wzajemne obowiązki nam na to pozwolą. Mamy również zabrane spotkania,wszelki kontakt,tygrysek jest pod nieustanną kontrolą,nie w obrażam sobie jak można tak traktować sprawnego umysłowo,samodzielnego,zaradnego niemalże dwudziestosześcioletniego człowieka w dziewięćdziesięciu pięciu procentach sprawnego fizycznie. Rozumiem ich obawy o to czy kiedyś poradzimy sobie w codziennym życiu w tym celu dążymy do samodzielności pokonujemy własne ograniczenia,od pewnego czasu rozpoczęłam naukę gotowania,niebawem zacznę także kurs jazdy na wózku aktywnym,by sprawniej jeździć po polskich chodnikach. Myślę,że razem będziemy wstanie podołać wszelkim domowym zajęciom i wszystkim przeciwnościom,znamy wiele małżeństw z cięższymi niepełnosprawnościami świetnie sobie radzących,żyjących zupełnie normalnie. Ludzie niepełnosprawni ruchowo posiadają takie same potrzeby jak obywatele sprawni,powinniśmy być aktywni zawodowo oraz społecznie irytują mnie negatywne, starodawne poglądy na ten temat. Aktualnie nie mam pomysłu w jaki sposób zmienić teraźniejszy fakt i przekonać do siebie najbliższych skarba wszelkie próby wyjaśnienia sprawy poprzez esemesy bądź rozmowy przynoszą odwrotny skutek my z Sebastiankiem nie zamierzamy się podać. Chciałabym poznać wasze opinię,jeśli macie pomysły aby rozwiązać pozytywnie owe okoliczności bardzo proszę o porady za wszystkie będę niezmiernie wdzięczna. Dzisiaj byłam na zakupach nabyłam kurtę jeansową,leginsy i apaszkę dzięki temu przez chwile miałam dobry nastrój. To by było na tyle, dodaje fotorelacje z Wielkanocy chętnych zapraszam na bloga mojej znajomej Dominiki Budzyńskiej pozytywnej modelki,fotografki wizażystki wszystkim życzę radosnego tygodnia.
Adres blologa Dominiki Budzyńskiej: http://dominikabudzynska.blogspot.com