opowiem Wam Naszą historie..
Był piękny sierpniowy poranek, razem z dziewczynami wstałyśmy po siódmej żeby zdążyć na zbiórkę która miała się odbyć o ósmej, tego dnia jechałyśmy na wycieczkę. Program wycieczki nie był rewelacyjny w sumie jechałyśmy tam bo było to jednak coś innego. Gdy zwiedziliśmy już prawie wszystkie zaplanowane miejsca przyszedł czas by pojechać w ostanie zaplanowane miejsce, tym miejscem był żużel jako czternastoletnia dziewczyna nie interesowałam się motorami, wyścigami więc nie za bardzo chciałam tam iść jednakże zostałyśmy do tego zmuszone, nic innego nie pozostało jak przetrwać prawie dwie godziny na żużlu, weszłyśmy na stadion i gdy szłyśmy zająć miejsce ujrzałam chłopaka który od razu przyciągną moją uwagę, postanowiłam, ze muszę usiąść niedaleko chłopaka w niebieskiej koszulce. Tak też zrobiłyśmy. Usiadłyśmy i gdy siedziałam niedaleko Niego to tak strasznie korciło mnie żeby na Niego popatrzeć w końcu nie wytrzymałam popatrzyłam się jeden raz potem drugi aż w końcu Jego kolega powiedział mu ze na Niego patrzę. popatrzył się na mnie z powagą po chwili uśmiechną się a ja czułam jak serce zaczyna mi bić mocniej, wymienialiśmy się spojrzeniami przez cały żużel, chciałam aby to trwało wiecznie, nie chciałam stracić Go z oczu, chciałam wpatrywać się w Jego uśmiech ciągle, po skończeniu złapał mnie przy wyjściu i poprosił o numer.byłam taka szczęśliwa po powrocie do domu długo z Nim pisałam..pisaliśmy ciągle o wszystkim i o niczym. obydwoje czuliśmy ,ze to nie jest na chwile ale żadne z Nas nie potrafiło się do tego przyznać, zrobić pierwszego kroku. Wszystko szło w dobrym kierunku z dnia na dzień coraz lepiej się dogadywaliśmy, rozumial mnie jak nikt inny z czasem stał mi się na prawdę bliski moglam z Nim porozmawiać o wszystkim i o niczym, był dla mnie niezastąpiony, inny, wyjątkowy. był tylko jeden minus On mieszkał prawie 90km ode mnie... ale nie poddawałam się ... dla mnie odległość nie była żadną przeszkodą. wiedziałam, ze jest to chłopak wart mojego poświęcenia. tak mijały dni, miesiące.. przez ten okres ciągle pisaliśmy i rozmawialiśmy niestety tylko przez internet, telefon.. na odległość.. straciłam nadzieje ze Go jeszcze zobaczę, ze bede miała możliwość się do Niego przytulić.. byliśmy młodzi ja miałam 14lat a On 16 było ciężko, aż pewnego dnia zaproponował ,ze przyjedzie do mnie byłam przeszczęśliwa, od razu się zgodziłam czułam stres, motylki w brzuchu.. kiedy przyjechał i mogłam Go przytulić świat przestał dla mnie istnieć, był tylko On, chciałam aby ta chwila trwała wiecznie. najgorsza była myśl ,ze muszę się z Nim znowu rozstać.. tak mijały dni, miesiące, lata..wiele spotkań i dni spędzonych osobno.. wiele trudu ,tęsknoty , płaczu, cierpienia, ale daliśmy radę.. jesteśmy już razem ponad dwa i pół roku. to nie prawda ze miłość na odległość to nic, ze jest to milość nic niewarta, dla mnie jest to coś pięknego , nasza miłość została wystawiona na próbę ,jest silna, mało idealna ale cudowna.. przepełniona miłością.. kocham Go całym sercem i pomimo przeciwności losu, trudu i tęsknoty będę kochać Go zawsze..
Inni zdjęcia: Synuś nacka89cwaNa końcu świata bluebird11Dzień dobry patusiax395Chlajlando pamietnikpotworaDZISIEJSZY KSIĘŻYC 31.05.2025r. xavekittyxKamieniołom usinska1491 akcentovaCorvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Corvus monedula -Kawka zwyczajna tomaszj85Moja kochana patkigd