Nie - nie jestem w ciąży XD
Po prostu tyle się działo przez ten czas, co mnie nie było...
Masakra, od czego by zacząć?
21 marca zaczęłam uczyć się tańczyć. Byłam w wakacje na 10dniowym obozie w Łazach, który obudził we mnie jeszcze większe nadzieje, że ta pasja ze mną pozostanie. Niestety, od listopada nie tańczę. Po pirerwsze, problemy zdrowotne(ale wróciłabym od stycznia). Po drugie - wycofali się z Pyrzyc. Przyszło, poszło. Normalka.
Zamknęłam jeden rozdział. Pojawił się Kamil. Nie wyszło.
W wakacje pracowałam przez lipiec. Po obozie siedziałam w Pyrzycach i spędzałam czas ze znajomymi. W sumie z jednej strony było zajebiście, ale z drugiej słabo.
Karo przepisała się do LO w Pyrzycach do mojej klasy :)
Mam tunel.
Mam w końcu lapka.
Dostałam w końcu 5 ze sprawdzianu z polaka.
Wciąż przyjaźnię się z Tomkiem. Teraz także z Kamilem.
I najważniejsze.
Po 14 miesiącach zeszłam się z Krzyśkiem. To chyba najlepsze, co mogło się ostatnio wydarzyć. Naprawdę. Nawet trudno to opisać.
Jestem w końcu szczęśliwa.