PIĄTEK!
NARESZCIE!
JARAM SIĘ!
JEST CO ŚWIĘTOWAĆ!
LECIMY! :D
JEEEEEJ!
A tak na serio, w końcu można odpocząć po tygodniu ^^ Przyda się relaks ;D Dzisiaj oczywiście tradycyjnie wyjście z kolegami ;D
Ogólnie czuję się bardzoo dobrze, gdyby nie nauka, ale kij ;)
Serio, nie wierzyłam w to, że tak długo( 2 tygodnie i 1 dzień) będę potrafiła nie myśleć o nim wieczorami ze smutkiem ;) Jest git, bo myślałam, że to niemożliwe, aby mieć na niego wyjebkę :D A jednak ;)
A tak po dziesiąte - nie ma bata, znowu zaczynamy się brać za swoje ciało :< I do przodu!
:)